Zasnąłem. Nawet nie wiem kiedy. Obudził mnie przeszywający ból w plecach i zesztywniały kark. Zbyt długo leżałem nieruchomo w jednej pozycji, w dodatku na twardym krześle. Spanie na takich rzeczach nigdy mi nie służyło. No ale czego się nie robi dla przyjaciół? Z westchnieniem wstałem i przeciągnąłem swoje zesztywniałe mięśnie. Skrzywiłem się na dźwięk prostujących się kości i odetchnąłem głęboko, spoglądając na nadal śpiącego Taemin’a. Kaskada jego karmelowych włosów była rozsypana na poduszce, usta lekko rozchylone, a policzki zaróżowione. Wyglądał uroczo.
Uśmiechnąłem się do siebie i chciałem wyjść z pokoju, ale coś szarpnęło
za moją koszulkę. Spojrzałem w dół i dostrzegłem drobne palce Minnie’ego
wplątane w materiał mojego ubrania. Zaśmiałem się w duchu i zacząłem
powoli odczepiać dłoń chłopaka, żebym mógł wyjść. Jednak pech chciał, że
obudziłem nastolatka. Usłyszałem jak ziewa i cicho mlaska. Wbrew sobie
zachichotałem pod nosem.
- Dobrze spałeś? – zapytałem się go, spoglądając na jego twarz. Ujrzałem
otwarte i zaspane oczy koloru ciemnego brązu ciekawe we mnie wpatrzone i
lekki uśmiech igrający na ustach.
- Tak, bardzo dobrze – mruknął, uśmiechając się już całkowicie i
ukazując światu swoje białe oraz proste zęby – dziękuję, że przy mnie
siedziałeś.
- Nie ma sprawy – odpowiedziałem zerknąłem na zegarek. Wskazówki
pokazywały dokładnie godzinę jedenastą osiemnaście – dasz radę zejść na
dół, czy mam ci śniadanie przynieść do łóżka?
Minnie przeciągnął się leniwie jak kot, zmrużył oczy zastanawiając się i nadął policzki jak balon.
-Zejdę – zadecydował – już za długo leżę. Jeszcze zapomnę jak się chodzi
i co wtedy? – burknął, poprawiając grzywkę i siadając na posłaniu. Nogi
wychylił poza obręb łóżka, stawiając stopy na chłodnej podłodze.
Wzdrygnął się.
- Znajdę ci coś ciepłego na nogi, zaczekaj – mówiąc to, zacząłem grzebać
w jednej z jego szufladek, by po chwili z miną zwycięscy podejść do
niego ponownie i podać mu niebieskie skarpetki w słoniki i różowe
balony. Taemin spojrzał na mnie sceptycznie.
- Ty tak na poważnie, Minho? – spytał z powątpiewaniem i spojrzał na
skarpetki, wykrzywiając usta w dziwne sposoby. Zaśmiałem się głośno.
- Ubieraj i nie marudź. Chyba, że chcesz, żebym zawołał Key, aby on cię
ubrał. A znasz jego podejście do mody i dziwnych strojów – zachichotałem
cicho mówiąc to. Kiedy chłopak to usłyszał, bez wahania wyrwał mi je z
ręki.
-Zginiesz – syknął tylko i ubrał je, powoli wstając – daj mi jeszcze jakieś spodnie. Tylko bez szaleństw, błagam!
Kiwnąłem głową i otworzyłem jego szafę, przeglądając wszystko co mniej
miał. Po chwili wzrokiem natrafiłem na jakieś szaro-niebieskie dresy. Do
jako takiego kompletu wybrałem czarną bluzę, żeby mi chłopak nie
zmarzł, bo był po chorobie. Zamknąłem drzwiczki i podszedłem do
nastolatka, podając mu wszystko. Ubrał się szybko i ruszyliśmy na dół,
do kuchni. Z pomieszczenia już słychać było kłócących się Kibum’a i
Jonghyuna. Z tego co wyłapałem, to chyba chodziło i płatki. Westchnąłem.
To była norma w naszym dormie. Oni warczeli na siebie o byle co.
Przynajmniej momentami było zabawnie, bo czasami trzeba ich było
rozdzielać, żeby się nie pozabijali. A Onew pewnie siedzi cicho przez
laptopem i załatwia wszystkie ważne sprawy. Dziwi mnie, że nie
przeszkadzają mu te wszystkie hałasy reszty domowników.
Kiedy zeszliśmy na dół, krzyknąłem z Taemin’em wszystkich jakieś
słówko na powitanie i tylko jak zwykle Jinki nam odpowiedział, bo dwójka
była zbyt zajęta sobą. Wywróciłem oczami, widząc jak Kim popycha Key i
wyrywa mu opakowanie z jedzeniem, krzycząc przy tym, że to tylko jego.
Jak dzieci czasami. Spojrzałem na młodszego Lee i zobaczyłem jak cicho
podśmiewa się pod nosem z obecnej sytuacji. Uśmiechnąłem się tylko i
ruszyłem do lodówki zorientować się co można zjeść. Znalazłem tylko
trochę sera, kilka plasterków szynki, rzodkiewkę, dwa słoiki ogórków,
standardowo kurczaka, ketchup no i pieczarki. Zobaczyłem do chlebaka i
stwierdziłem, że pieczywa też jest wystarczająco. Grzanki byłyby na
miejscu. Starczy wszystkiego.
- Ej, ekipa! Jedliście już, czy mam wam też zrobić? – krzyknąłem to reszty zespołu. Tylko Onew był mi łaska odpowiedzieć.
- Nie, dzięki – mruknął i machnął mi dłonią znad komputera, nie odwracając jednak wzroku.
Wzruszyłem tylko ramionami i zabrałem się do przygotowywania.
Taemin chętnie rzucił się mi do pomocy, ale wygnałem go z kuchni,
mówiąc, że nie może się jeszcze przemęczać. Wydął tylko dolną wargę w
geście smutno i poszedł grać na playstation. Kilka dni temu dostał nową
grę i jeszcze nie zdążył jej wypróbować.
Kiedy skończyłem robić jedzenie zawołałem go, a ten w podskokach
przyleciał. Uśmiechnąłem się, gdy tylko zobaczyłam jak młody rzuca się
na grzanki. Nie minęło nawet pięć minut, jak były zjedzone. Wszystkie.
Widać, że głód mu doskwierał. Ja nie byłem głodny. Sprzątnąłem za nim
talerz do zmywarki i zasiadłem wygodnie na fotelu uruchamiając
telewizor. Po chwili dołączył do mnie maknae. Wyrwał mi pilota z ręki i
przełączył na jakiś nieznany mi kanał. Zdziwiony spoglądałem to na
chłopaka, to na ekran urządzenia. Czy on chciał oglądać bajkę? Bajkę dla
małych dzieci? Pokręciłem z niedowierzaniem głową. W sumie to Taemin,
po nim można się było tego spodziewać. Jednak po chwili znowu
przełączył, tym razem trafiając na jakąś komedię romantyczną. Chwilę
zapoznawał się, czy to co leci jest warte jego uwagi i chyba stwierdził,
że tak, bo rzucił pilot przed siebie na dywan. Zawsze tak robił. Znałem
praktycznie wszystkie jego nawyki. Od bawienia się włosami, gdy się
denerwował, po ssanie paznokcia małego palca prawej ręki w momentach
zamyślenia. Wyglądał wtedy naprawdę seksownie i uroczo. Jednak o czym ja
myślę, zganiłem się w myślach. Spojrzałem z lekkim wahaniem na
nastolatka. Podkulił właśnie nogi pod brodę i objął je swoimi zgrabnymi
rękoma, spoglądając ciekawe na telewizor. Zmrużyłem oczy i odwróciłem
głowę, kiedy tylko w mojej głowie pojawiły się dziwne myśli na temat
wyglądu chłopaka. Miałem obawy, że zaczynam coś do niego czuć. Ale to
jest nie możliwe. Nie można zakochać się w najlepszym przyjacielu.
Kochać jak brata, owszem. Ale inna opcja raczej nie wchodzi w grę…chyba.
Nagle poczułem jak coś ląduje na moich kolanach. Spojrzałem w tamtym
kierunku i zobaczyłem burzę karmelowych włosów leżącą na moich nogach z
twarzą właściciela zwróconą w ekran. Nie powiem, zaskoczył mnie tym
ruchem. Jeszcze nigdy nie zdarzyło się, żeby zrobił coś takiego. Jednak
nie przeszkadzało mi to. A wręcz podobało.
- Nie przeszkadza ci to, prawda? – zapytał, spoglądając na mnie kątem
oka. Ja pokręciłem głową, ale dopiero po chwili przyszła mi do głowy
genialna myśl, że mógł tego nie widzieć, więc potwierdziłem słownie.
- Nie Minnie, nie przeszkadza – mruknęłam, bawiąc się jego przydługą grzywką.
Kiwnął lekko głową i powrócił do oglądania filmu, który swoją drogą był
nudny jak flaki z olejem. Ale jakimś dzikim cudem szczęśliwie
wytrzymałem do końca. Chłopak przeciągnął się i wstał, kierując się do
kuchni.
- Żabo, chcesz sok? – krzyknął z pomieszczenia, jednak ja podziękowałem.
Nagle usłyszałem głośne pukanie. Wstałem z fotela i podszedłem do drzwi
wejściowych otwierając je szeroko. Moim oczom ponownie ukazał się
HeeChul.
- Cześć… – mruknąłem zdezorientowany. Po co on tu przylazł, naprawdę.
- Hej, hej. Taemin już zdrowy? – zadał pytanie i spojrzał na mnie wyczekująco.
Nie, jest jeszcze chory, chciałem mu warknąć prosto w twarz, żeby już
stąd poszedł. Ale jak na złość zza rogu wychyliła się osoba o której
rozmawialiśmy.
- Hejka – burknął popijając sok bananowy przez słomkę – co tu robisz Chuli?
- Chuli? – zapytałem się już totalnie zdziwiony tym wszystkim. Swój
wzrok zatrzymałem na Maknae – o co chodzi? Od kiedy ty się tak do niego
zwracasz?
– Ach, długa historia – mruknął, jednak gdy chciałem znowu coś powiedzieć, przerwał nam gość stojący w drzwiach.
- Mógłbym z tobą porozmawiać na osobności? – wychylił się i uśmiechnął do Minnie’go. C
Nastolatek kiwnął głową i zaprosił gestem ręki mężczyznę do domu. On
szedł na górę, do pokoju Taemin’a, a ja nadal stałem jak ten ostatni
baran nic nie rozumiejąc z całej sytuacji, która miała chwilę temu
miejsce. Wzruszyłem tylko ramionami i wzdychając udałem się do kuchni.
Siadłem na krześle i bawiłem się szklanką, którą młodszy wcześniej
zostawił na stole. Nie wiem ile czasu tam spędziłem, ale chyba dość
sporo, bo za oknem zaczęło się trochę ściemniać. Zrezygnowany, że
kiedykolwiek zejdą z góry, udałem się do własnego pokoju i włączyłem
laptopa, przeglądając strony fanowskie. Po około godzinie usłyszałem
tupot stóp zbiegających na dół i trzask drzwi frontowych. Chyba wyszedł,
uznałem z ulgą. Jednak nie minęło minuta, a ktoś zapukał do mojego
pokoju. Krzyknąłem i owa osoba weszła. Był nią Taemin. Przyjrzałem mu
się uważniej i zauważyłem, że jego policzki były strasznie zaróżowione, a
wzrok rozbiegany. Zaniepokoiłem się tym stanem.
- Co się stało? – zadałem pytanie, odkładając laptopa na bok i siadając
na łóżku. Mój gość usiadł obok i zaczął się bawić palcami.
- HeeChul…on… – zaczął i zagryzł wargę.
- Co z nim?
- On poprosił mnie o chodzenie. Wyznał mi swoje uczucia – powiedział na
jednym wdechu i spojrzał na mnie. Nie mogłem uwierzyć własnym uszom.
HeeChul kocha Taemin’a…coś zakuło mnie mnie w sercu. Mocno.
~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~
Nie wiem jak ten rozdział w końcu wyszedł, bo pisałam go o pierwszej w
nocy i byłam w tym czasie trochę nieprzytomna. Jednak skończyłam. I
mówicie, jeśli znajdziecie jakieś błędy. Jakiekolwiek.
NIE MOŻESZ HEECHUL NIE POZWALAM ASGHJ MA BYĆ 2MIN OKS ;______;
OdpowiedzUsuńJezu kocham Cię i Twój sposób pisania. Bardzobardzobardzo :333
~Twoja Marchew XD (domyśl się XD)
PIĘKNE OPOWIADANKO WSZYSTKIE CZĘŚCI CZYTAŁO SIĘ MIŁO I PRZYJEMNIE pisz dalej!!! :*
OdpowiedzUsuńOpowiadanie czyta się naprawdę przyjemnie:)Zaskakujący koniec! 0_0 HeeChul i Teamin hmmmm...:)
OdpowiedzUsuńWow to się porobiło O.O
OdpowiedzUsuńZ tego co wyłapałem, to chyba chodziło i płatki. - nie za bardzo ogarnęłam to zdanie, ale tak to chyba nie ma wiecej błędów. Czekam na kolejną cześć ;D
Nie Taemin nie może być z HeeChul'em nie!! On ma być z Minho bo zamorduje!! XXD czekam na 4 część pozdrawiam^^
OdpowiedzUsuńKiedy następna część.?! T__________T
OdpowiedzUsuńChwilowo mam szlaban na laptopa </3 ale rozdział się pisze w zeszycie ^..^
OdpowiedzUsuńGdzies juz to czytalam. Bohaterowie ci sami, taemin byl chory i ciul przyszedl + byla mala imprezka u nich.... wszystko tak samo jak kiedys czytalam. Przykro mi ale zapamietam kazdy ff co do fabuly i bohaterow .. wiec mysle ze jest to definitywnie zerzniete od autora ff ktory czytalam
OdpowiedzUsuńNiestety, ale wszystko wymyślam sama. Nie czytam zbyt wielu ff, więc nie wiem czy coś jest podobne. Ale to, że jedna część jest prawdopodobnie taka sama, nie znaczy, że zerżnęłam od kogoś innego. Albo ktoś ode mnie to wziął. Bo ja tę część miałam kiedyś na innym blogu, który usunęłam na rzecz tego.
UsuńStylistyka i interpunkcja ^ ^
OdpowiedzUsuńTrochę mi akcja za szybko poszła, ake co tam xdd
Ciekawość mnie zżera nooo! Hee i Tae? Nope, przykro mi Taemin ale będziesz z Minho xdd
Dalej dalej daaalej :D