29 cze 2014
I Need Hope - Prologue
-Ale tato...
-Nie ma żadnego "ale" synu. Rozmawialiśmy o tym i dobrze wiesz, że taki Twój obowiązek względem rodziny - warczał starszy mężczyzna, patrząc się karcąco na swoje dziecko - Ty masz już dwadzieścia cztery lata, a nasze nazwisko potrzebuje w końcu potomka - syknął - przestań w końcu myśleć o sobie, a zacznij przejmować się rodziną. Co sąsiedzi o nas pomyślą?
- Nie obchodzą mnie sąsiedzi, tyle Ci powiem. To moje życie i moje decyzje. Ty za mnie nie umrzesz, więc mi nie rozkazuj - odpowiedział chłopak chłodno, patrząc staruszkowi prosto w oczy.
Nawet nie zauważył, kiedy został przez niego mocno spoliczkowany. Jęknął tylko cicho i złapał się za piekące miejsce po uderzeniu. Spodziewał się tego, dlatego nie zareagował. W normalnej sytuacji, by oddał. Jednak przyzwyczaił się do takiego zachowania ze strony ojca, więc było mu to całkowicie obojętne. Nagle z korytarza dało się słyszeć dźwięk dzwonka do drzwi.
- Idę otworzyć. Masz minutę, żeby pojawić się w salonie i przywitać z gościem - rozkazał mężczyzna i ruszył wolnym krokiem w kierunku głównego wejścia. Chłopak spuścił zrezygnowany głowę , łapiąc się za nią. Nienawidził swojego życia ostatnio. Same rozkazy i polecenia. Jego rodzic tylko to potrafił.
-Baekho, chodź tu natychmiast! - krzyknął ojciec swoich zachrypniętym głosem - gość czeka.
On westchnął tylko i powolnym krokiem ruszył w kierunku salonu, uprzednio wkładając ręce do kieszeni. Nie miał zamiaru witać się z nieznajomym. Nie miał na to ochoty i humoru. Minął drzwi i stanął w wejściu, patrząc się znudzonym wzrokiem na każdego.
- Jestem - mruknął leniwie i usiadł na kanapie.
- Baekho, synu - zaczął - poznaj kogoś z kim spędzisz całą resztę swojego życia. Mam nadzieję, że się polubicie.
Młodzieniec niechętnie podniósł wzrok na tajemniczą osobę, a gdy tylko ujrzał kim jest, spojrzał ponownie na swojego ojca i wysyczał:
- Nienawidzę Cię sukinsynie...
~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~
BADUM TSS, tak. Możecie mnie zabić. Już nawet nie proszę o wybaczenie, bo to nie ma sensu. Chciałam coś wcześniej wrzucić, ale byłam chora, potem był koncert, potem była depresja po koncertowa, a teraz jadę do Bułgarii na dziesięć dni. Jednak spięłam się i wrzucam takie coś. Prolog do nowego opowiadania. Mam nadzieję, że się wam spodoba. Liczę na komentarze, opinie, nowe subskrypcje i papa. Do zobaczenia za dziesięć dni ♥ po wyjeździe wrzucę dwie nowe części Trouble. Więc czekajcie ♥
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Pół dnia zajęło mi szukanie czegoś odpowiedniego i oto jesteś, blogasku! <3
OdpowiedzUsuńTwoje dialogi są równie naturalne co gra aktorska w „Trudnych sprawach”. „Nie ma żadnego "ale" synu. Rozmawialiśmy o tym i dobrze wiesz, że taki Twój obowiązek względem rodziny”. Naprawdę myślisz, że ludzie w chwilach wzburzenia tak się wyrażają? Umiejętność obserwacji też jest ważna w pisaniu.
Już to jest zabawne, za to podejście młodego panicza, który – biorąc pod uwagę tematykę bloga – jest Koreańczykiem, do ojca jest p r z e ś m i e s z n a. Nie twierdzę, że młode Koreańce się nie buntują, ale serio, s u k i n s y n i e? Po pierwsze – sukinsynu, po drugie – CZYŻBY BABCIA BYŁA ZAMIESZANA W AFERĘ?! ; OOO
Za to tekst „ty za mnie nie umrzesz” jest ekstremalnie nastolatkowy i naturalny, gratulacje. Zastanawia mnie tylko ta szalona konstrukcja „odpowiedział chłopak chłodno”. Jak niepoprawne jest to?!
Słowo „staruszek”. Wątpię, żeby ojciec głównego bohatera – kim jest główny bohater?! - był wystarczająco stary, żeby w narracji użyć tego słowa.
„Nienawidził swojego życia ostatnio.” s k ł a d n i a
Jak zachce Ci się poprawiać, to tu masz literówkę →
-Baekho, chodź tu natychmiast! - krzyknął ojciec swoich zachrypniętym głosem - gość czeka.
„On westchnął tylko i powolnym krokiem ruszył w kierunku salonu”
On. On. On. Nie, nikt by się nie domyślił.
Twój fik jest tak absolutnie absurdalny, że tylko czekam, aż ową osobą okaże się bogaty syn burmistrza. Bo przecież trzeba działać na rzecz wizerunku rodziny!
Anyway, jeśli się tak stanie, nie mogę się doczekać scenek.
Weny! <3
A tak w ogóle to "pokoncertowa".
Ach, zapomniałam! Sprawdź interpunkcję w dialogach, zanim wrzucisz kolejny rozdział C:
UsuńDziękuję za opinię i znalezienie błędów. Jednak następnym razem proszę, żeby komentarz był mniej chamski. Byłabym wdzięczna. I oczywiście postaram się poprawić.
UsuńMy spouse and I absolutely love your blog and find almost all of your post's to be just what I'm looking for.
OdpowiedzUsuńDo you offer guest writers to write content
for yourself? I wouldn't mind publishing a post
or elaborating on most of the subjects you write concerning here.
Again, awesome site!
my web site: cheap hosting uk review
Nice to hear that you like my blog. But I don't offer that kind of things :)
UsuńI want to public here only my things :)